środa, 6 marca 2019

"Orfeusz" Monteverdiego na Zamku Królewskim w Warszawie

Sala Wielka na Zamku Królewskim w Warszawie znakomicie nadaje się do przyjmowania w swoje progi takich wspaniałych dzieł jak "Orfeusz" Claudio Monteverdiego. Od pierwszych dźwięków orkiestry i od pierwszych wyśpiewanych nut śpiewaków przenosimy się w mitologiczny czas. Piękna architektura, wystrój wnętrz, odpowiednia akustyka i cudowne oświetlenie sprawiają, że...czujemy się jak w raju. Po prostu jest pięknie i możemy w pełni oddać się przeżywaniu przepięknej muzyki w wykonaniu zespołu instrumentów dawnych Capella Regia Polona i słuchać partii wokalnych w bardzo dobrych interpretacjach śpiewaków Polskiej Opery Królewskiej.

Zmarły 23 stycznia Ryszard Peryt, Dyrektor Polskiej Opery Królewskiej, aktor, reżyser, profesor sztuki teatru, wykładowca Akademii Teatralnej w Warszawie, wielki znawca i twórca inscenizacji oper barokowych, klasycznych i dziewiętnastowiecznych oraz polskich prawykonań oper dwudziestowiecznych tak pisał o tym znakomitym dziele:

    Cała partytura Monteverdiego zbudowana jest z emocjonalnych i sonorycznych kontrastów. W swej strukturze nawiązuje do reguł dramaturgii w teatrze starożytnej Grecji. Monteverdi podkreśla całkowitą i absolutną jednorodność muzyki, nadając jej w ten sposób ascetyczny wymiar filozoficzny i mistyczny. Jego muzyka przedstawia w sposób widzialny to, co niewidzialne. W jego partyturze wyraziście widoczna jest orficka metafizyka oraz wzajemne przenikanie się trzech głównych żywiołów antyku: omoiosis – pathopois – katharsis, tworzących stylistyczną jedność i zupełnie nowy kształt ekspresji dla Prawdy, Dobra i Piękna, rozpiętych między "grecką filozofię" i "europejską teologię".

    Monteverdi w finale swojej genialnej opery to, co mitologiczne, przenika tym, co teologiczne, i ojciec (Apollo) wraz z synem (Orfeusz) wstępują do Nieba. Ten finał stanowi niezwykle ważny i znaczący akt dla całej późniejszej historii opery w Europie. To iście platońskie zakończenie, w którym miłość Orfeusza jest niewzruszona i pewna, a jego droga nie kończy się tu – na ziemi, lecz prowadzi do Ojca, do Nieba.

    "Orfeo" Monteverdiego stanowi operową alegorię świata, która poprzez wiarę odsłania Nadzieję, która prowadzi ku Wiecznej Miłości.

A mnie pozostaje tylko zaprosić i zachęcić miłośników pięknej muzyki, aby sprawdzali, kiedy następne spektakle. To trzeba koniecznie usłyszeć i zobaczyć, aby przeżyć coś muzycznie niebiańskiego.

Widziała i słuchała 26 lutego Małgosia


Claudio Monteverdi
"Orfeusz"

Dyrygent: Krzysztof Garstka
Inscenizacja, scenografia, reżyseria: według koncepcji Ryszarda Peryta
Opieka reżyserska: Sławomir Jurczak
Gest i ruch sceniczny: Romana Agnel
Kostiumy i rekwizyty: Marlena Skoneczko
Projekcje: Marek Zamojski
Światło: Piotr Rudzki
Przygotowanie zespołu wokalnego: Lilianna Krych

Obsada
Orfeo: Karol Kozłowski
Euridice, La Musica: Marta Boberska
Speranza: Aneta Łukaszewicz
Messaggera: Anna Radziejewska
Proserpina: Olga Pasiecznik
Pastore (alto): Marcin Gadaliński
Pastore (tenore): Zbigniew Malak
Pastore (tenore): Mikołaj Zgódka
Ninfa: Julita Mirosławska
Caronte: Sławomir Jurczak
Plutone: Marcin Pawelec
Apollo, Eco: Sylwester Smulczyński

Zespół wokalny Polskiej Opery Królewskiej

Capella Regia Polona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz