piątek, 17 lutego 2017

Don Kichot - to nie jest balet dla mięczaków

Niedawno znajoma z pracy postanowiła być miła i po krótkiej rozmowie o pogodzie rzuciła uwagę o balecie. Wybierała się na Don Kichota i zapytała, czy byłam. Czy byłam? Ba, ja to nawet przed laty poczułam całą sobą, gdy na zajęciach repertuarowych u Kamy Akucewicz ćwiczyłam wariację Kitri z III aktu!

To nie jest balet dla mięczaków. To klasyk klasyków, seria wariacji na żelazne nogi i nieustraszoną duszę tancerzy. Jest trochę spokojnego tańca, ale większość to tempo, siła, precyzja. Zrozumiałe jest więc, że za taki repertuar zabierają się zwykle duże, dobre zespoły. Takie, które mają bardzo mocnych solistów o zacięciu charakterystycznym. Tu nie ma omdlewania łabądków, które choć są wymagającymi rolami, to potrzebują zupełnie innej ekspresji. Tu jest przytup, kastaniety i serie piruetów. Polski Balet Narodowy pod kierownictwem Krzysztofa Pastora to zespół znakomity, bogaty w solistów z różnych stron świata. Z takimi tancerzami realizacja Don Kichota jest niewątpliwie przyjemnością.

Vladimir Yaroshenko wyszedł z tego starcia z klasykiem w doskonałym stylu. Jest fantastycznym tancerzem w stylu noble, ale partie bardziej charakterystyczne też mu wychodzą znakomicie. 12 lutego na scenie Opery Narodowej dał popis nienagannej techniki, precyzji i elegancji. Pięknie partnerował Chinarze Alizade. To dopiero druga główna rola, w której ją oglądałam, więc nie czuję się upoważniona do wyciągania ogólnych wniosków, ale chyba wolę Chinarę w rolach bardziej lirycznych. Bajaderą była magiczną, w roli Kitri czegoś mi zabrakło. Może to gorszy dzień tancerki, może niedoskonałość mojego oka, ale tym razem Chinara mnie nie zachwyciła.

Na drugim planie wyróżniały się panie. Gwiazda warszawskiego baletu Yuka Ebihara w roli Tancerki Ulicznej była perfekcyjna jak zawsze. Poza tym można było podziwiać świetne tańce charakterystyczne i doskonałe zgranie większości tańców zespołowych (spuśćmy zasłonę milczenia na asynchroniczność jednego z torreadorów), a całość kipiała energią. To zdecydowanie jest balet, o który trzeba pytać "czy już widziałeś?". Bo warto ten spektakl zobaczyć.

Don Kichot
Polski Balet Narodowy
Teatr Wielki Opera Narodowa, Warszawa
12 lutego 2017 oglądała Maria