piątek, 6 grudnia 2019

Zespół A-ha powrócił do Polski po 10 latach

Myślę, że większość się ze mną zgodzi, że fajnie czasami poczuć się o kilkanaście lat młodszym. Tak się poczułam na ostatnim koncercie zespołu A-ha na warszawskim Torwarze. Szczęśliwcy, którzy się na nim znaleźli, z pewnością nie żałowali, bo już nieco starsze chłopaki z Norwegii są w super formie i zaserwowali wspaniały spektakl muzyczno-wizualny. Oprawa sceniczna świetnie współgrała z zespołem i wyświetlanymi w tle obrazami. Powróciły magiczne lata 80., a łezka niejednemu fanowi i niejednej fance (już w sile wieku) się w oku zakręciła. Wiem, że to były cudowne wspomnienia.

Zespół A-ha to niekwestionowana gwiazda lat 80. Bardzo dobrzy muzycy, którzy - co najważniejsze - cały czas trzymają się razem. Któż nie zna hitu "Take on Me" - drugiego pod względem popularności przeboju tamtego okresu? Tym przebojem rozpoczęli warszawski koncert i od razu porwali publiczność. Hala Torwaru mało nie uniosła się do góry. Wiadomo nie od dziś, że nie jest łatwo o dobrą akustykę na tej hali, tym razem także były lekkie problemy, ale muzycy poradzili sobie z tym, zapewniając znakomity wieczór.

Morten Harket, Magne Furuholmen i Paul Waaktaar-Savoy zadebiutowali albumem "Hunting High and Low" w 1985 roku, a po latach wracają na światowe sceny w ramach tournée pod tym tytułem. Nie zabrakło innych znakomitych przebojów, takich jak m.in.: "Hunting High and Low", "The Sun Always Shines on T.V.", "Scoundrel Days”, "Stay on These Roads", "East of the Sun, West of the Moon", "Analogue" i "Foot of the Mountain". Tym razem utwory zabrzmiały podczas koncertu bardziej rockowo.

A-ha w swoim dorobku ma dziesięć albumów studyjnych, miliony sprzedanych płyt, tysiące koncertów i niezapomniane przeboje. Polscy fani doskonale znają ich piosenki - wiele z nich cały Torwar śpiewał razem z muzykami. To był drugi koncert zespołu w naszym kraju. Pierwszy raz wystąpili 10 lat temu, gdy w listopadzie 2009 roku zagrali na muzycznym otwarciu Atlas Areny w Łodzi. Bilety na drugi koncert A-ha w Polsce, w hali COS Torwar w Warszawie (zorganizowany przez Prestige MJM) wyprzedały się bardzo szybko. Nadmieńmy, bo to znaczące, że koncerty w Niemczech, poprzedzające warszawski, również wyprzedały się całkowicie. Ba, nawet przyszłoroczne, jesienne koncerty w USA zdążyły już osiągnąć status SOLD OUT.

Polacy kochają Norwegów, o czym świadczy ogromne zainteresowanie koncertem. Torwar niestety nie jest zbyt duży i wiele osób odchodziło od kas ze smutkiem w oczach. Na szczęście muzycy obiecali, że wkrótce powrócą...

Koncert obejrzała i wysłuchała go 18 listopada - Małgosia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz