Zamknijcie oczy...i dajcie się ponieść wyobraźni. Angielska prowincja, mały pensjonat, a w nim matka z córką, które prowadzą ten biznes. Do tego tajemnica za tajemnicą, ponieważ goście umierają w tym miejscu w niezbadanych okolicznościach. Jednak takie miejsce i taka historia może wydarzyć się wszędzie, dokąd tylko nas wyobraźnia zaprowadzi... A kto z nas nie lubi kryminałów, do tego jeszcze ze szczyptą humoru i w pięknej scenografii, za którą we współczesnym teatrze tak tęsknimy?
Będąc dziewczynką, obejrzałam spektakl Teatru Sensacji "Upiór w kuchni" - tę pierwszą wersję czarno-białą z 1976 roku i od tamtej chwili zaczęła się moja miłość do kryminałów. A cóż to była za obsada – Zofia Mrozowska, Grażyna Staniszewska, Roman Wilhelmi, Marek Walczewski, Jan Machulski i młodziutki Wiktor Zborowski. Do tego znakomita sztuka Patricka G. Clarka (pseudonim świętej pamięci znakomitego polskiego reżysera, scenarzysty i pisarza Janusza Majewskiego) – to oznaczało jedno - sukces murowany. Wersja z roku 1993 w reżyserii autora też była bardzo dobra. Irena Kwiatkowska w roli tytułowej, ale tej pierwszej nie da się dorównać...po prostu.
Znakomity aktor Tomasz Sapryk, równie udanie sprawdzający się w roli reżysera, przeniósł ten spektakl na deski tak lubianego przez widzów Teatru Kamienica w Warszawie. Wspaniale zachowany klimat sztuki, teatralna iluzja i to pytanie – kto jest winny i co się stało, że ktoś tak nagle umarł? Czy istnieje morderstwo doskonałe? Od wieków tak naprawdę nie ma na to pytanie odpowiedzi i wiele zagadek - nie tylko kryminalnych - pozostaje tajemnicą. Przypuszczenia, domniemania, to nie to samo co zdecydowana odpowiedź. W roli tytułowej znakomita Maria Pakulnis, a obok niej równie świetna i charakterystyczna Andżelika Piechowiak. Do tego wspaniały Sławomir Orzechowski i Jerzy Bończak – postaci odegrane przez tych aktorów zapamiętamy z pewnością.
Tęsknimy dziś za takim klasycznym teatrem – piękny język, pięknie podany tekst, wspaniała gra aktorów, dykcja, lekkość – wszystko na najwyższym poziomie. Lekka groza i humor pozwolą nam spędzić uroczy wieczór i oderwać się od codziennych trosk i zmartwień, których w dzisiejszych czasach nie brakuje.
Małgorzata Gotowiec
Spektakl widziała 8 maja Małgosia
Foto – archiwa Teatru Kamienica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz