poniedziałek, 17 marca 2025

Jan Wieteska, młody aktor Teatru Ateneum – "Muzykę mam w sercu"

Teatr Ateneum wychodzi do widza z kolejną bardzo dobrą i ciekawą propozycją. Tym razem zaprasza na muzyczny wieczór pełen wzruszeń, humoru i refleksji, a do tego w doborowym towarzystwie.
"Para nasycona" to wieczór słowno-muzyczny w reżyserii Mariana Opani. W programie usłyszymy piosenki autorstwa Jana Wołka z muzyką m. in. Jerzego Satanowskiego. W sentymentalną podróż zabiorą państwa znakomici artyści tego bardzo lubianego teatru znad Wisły – Marian Opania, Julia Konarska, Iwona Loranc (gościnnie), Jan Wieteska i Bartłomiej Nowosielski.
O spektaklu i nie tylko rozmawiamy z najmłodszym pokoleniem aktorskim Ateneum – Janem Wieteską.



Muzycznie radzisz sobie bardzo dobrze. Na początek podziel się tym z naszymi czytelnikami.

W 2023 roku brałem udział w Przeglądzie Piosenki Aktorskiej i zdobyłem nagrodę ZAiKS. Otrzymałem również Tukana Dziennikarzy - to było bardzo miłe i ważne dla mnie wyróżnienie. Po otrzymaniu tej nagrody na scenie zostało przeczytane podsumowanie mojego występu - analiza i interpretacja dziennikarska. Zaskoczyło mnie, ale i bardzo ucieszyło, że moja intencja i zamysł na wykonanie tak świetnie przeniosły się na odbiorcę.

W Akademii Teatralnej za dużo nie pośpiewałeś...ale teraz możesz zaprezentować swój muzyczny warsztat.

W Akademii Teatralnej jest prowadzona nauka śpiewu. Jednak ja wybrałem specjalność aktorstwo dramatyczne, a nie aktorstwo i wokalistykę, stąd tych zajęć było nieco mniej. Nie ma takiego nacisku, aby każdy aktor śpiewał doskonale, ale profesorowie dbają o to, żeby każdy znał podstawy i robił w czasie studiów postępy w tej dziedzinie. Chodzi o poczucie rytmu, emisję głosu. Stąd zajęcia z rytmiki i umuzykalnienia. Teraz również uczęszczam na lekcję śpiewu, już prywatnie. Niedługo wydaję swoją pierwszą EP-kę, to taki rodzaj krótkiego albumu. Będzie na nim siedem-osiem piosenek. Premiera na przełomie maja i czerwca. Tworzę ballady. Trochę nostalgiczne, trochę romantyczne, ale znajdzie się też parę "żywszych" kawałków. Gatunek to pop alternatywny.



Powiedz, jak powstawał spektakl "Para nasycona"?

Pan Marian Opania zaprosił całą naszą czwórkę. Julka, Bartek, Iwona i ja zostaliśmy zebrani z różnych zakątków. Iwona jest z Bielska-Białej, więc miała tutaj do nas kawałek. Pan Marian pracował z Iwoną przy spektaklu „COHEN-NOHAVICA” w Teatrze Buffo już wcześniej, więc wiedział, że zaproszenie jej do tego spektaklu będzie strzałem w dziesiątkę. Ze wszystkimi poza mną Pan Marian już pracował. Z Julką i Bartkiem znają się od lat z Teatru Ateneum. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z tym znakomitym aktorem w pracy, ale bardzo dobrze to wspominam, dużo się dowiedziałem, nauczyłem. Na próbach obecni też byli Pan Jerzy Satanowski odpowiedzialny za piękne aranżacje muzyczne i Pan Jan Wołek - autor tekstów, które wykonujemy na scenie - same legendy. Wiem, że wraz z dalszym graniem spektaklu ich uwagi będą jeszcze bardziej procentować. Zapraszam serdecznie do Ateneum wszystkich, którym muzyka chociaż trochę w sercu gra... ale też i tych, którym mniej gra...



Rozmawiała Małgorzata Gotowiec

Teatr Ateneum w Warszawie
"Para nasycona", reż. Marian Opania
Jan Wieteska, foto Krzysztof Bieliński
Spektakl widziała 7 lutego Małgosia
Najbliższe przedstawienia – 10, 11 i 31 maja oraz 1, 27, 28 i 29 czerwca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz