poniedziałek, 22 maja 2017

Dlaczego czytamy coraz mniej?

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Gdy brakuje nam pieniędzy na zakup nowej, ładnie wydanej, kolorowej pozycji, można z małym opóźnieniem wypożyczyć ją w bibliotece. Można skorzystać z miejsc, gdzie po przeczytaniu zostawia się książkę innym. Jak mówi przysłowie: Dla chcącego, nic trudnego. Dlaczego zatem odsetek moli książkowych w naszym kraju spada z roku na rok...


Od kilku lat docierają do nas wiadomości, że czytamy coraz mniej. Dzieje się tak w czasach, gdy księgarnie zmieniają się w salony pełne pięknie wydanych książek. Kiedy nie mamy już powodu narzekać, że światowe bestsellery nie tłumaczone są w Polsce, a my ciągniemy się gdzieś w ogonie. Wręcz przeciwnie, popularne na zachodzie książki wydawane są w Polsce chwilę po ich premierze. Regały uginają się pod ciężarem pięknie wydanych albumów o różnorodnej tematyce. Mamy do dyspozycji thrillery, kryminały, klasykę z całego świata, książki fantasy i science fiction. Równolegle do premier kinowych pojawiają się książki, na podstawie których nakręcono film, lub te napisane do filmu. Nie brakuje pozycji historycznych, przyrodniczych, poradników - od jogi po psychologię. Mnogość książek kulinarnych i tematycznych w kolorowych okładkach zachęca, by po nie sięgnąć. Księgarnie, to dziś nie tylko sklep z książkami, ale miejsce pełne ciepła, atmosfery domowego zacisza, gdzie można zagłębić się w fotelu – niczym w domu - a nawet napić się świeżo zaparzonej kawy. Dwadzieścia lat temu mogliśmy jedynie pomarzyć o wystroju księgarni, jakie podziwiało się w Wielkiej Brytanii czy USA. Dziś nasze niewiele im ustępują. Jest jednak jeden dość znaczący szczegół – nie kupujemy w nich książek, i czytamy coraz mniej.
Biblioteka Narodowa w Warszawie od początku lat 90. prowadzi badania na temat czytelnictwa w Polsce. Tegoroczne badania wskazują, że zaledwie 37 proc. Polaków w ciągu ostatniego roku przeczytało przynajmniej jedną książkę. Liczba deklarowanych przeczytanie tej jednej książki w roku wyraźnie spada. Zmalał też odsetek czytelników intensywnych, czyli takich, którzy przeczytali w roku 7 i więcej książek. Co jest tego powodem? Nie mamy czasu na czytanie? Czy wokół nas jest za dużo innych atrakcji, czy zbyt wiele czasu pochłania nam ślęczenie nad ekranem tabletów czy smartfonów, że papierowa książka wydaje nam się nieatrakcyjna, z ubiegłej epoki? Można czytać w formie elektronicznej, ale i to nie poprawia statystyk czytelnictwa. Można jedynie nad tym ubolewać i zachęcać do czytania. Czytanie uwrażliwia, czyni nas mądrzejszymi, wzbogaca słownictwo, a mózg starzeje się wolniej.
Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz