"Faust" to oparta na dawnej legendzie historia uczonego, który tak bardzo marzył o choćby najmniejszej chwili szczęścia, że zawarł w tym celu pakt z diabłem.
To także namysł nad różnymi fazami ludzkiego życia – Johann Wolfgang Goethe pisał dzieło od młodości po późną starość. Jest to lustro podstawione całej europejskiej kulturze i jedno z jej największych arcydzieł. Reżyserem spektaklu jest Wojciech Faruga.
Kolejne pokolenia przeglądają się w tym lustrze od dwustu lat. Co widzą w nim dzisiejsi twórcy, wychowani na przełomie wieków i z bagażem własnych doświadczeń stający naprzeciw przyszłości?
O nowej sztuce rozmawiamy z aktorem Teatru Narodowego Mateuszem Kmiecikiem.
- W spektaklu gram jednego z pięciu Mefistofelesów. Mój Mefistofeles wciela się w postać Charliego Chaplina. Sporo materiałów obejrzałem pod kątem humoru Chaplina i jego podejścia do pracy. Kilka jego "gagów" tu umieściłem i przerobiłem, żeby były trochę bardziej enigmatyczne i ciekawsze dla widza – mówi nam Mateusz Kmiecik.
Za wami bardzo ciężka praca...
Bardzo ciężka. To dzieło, które pisał całe życie - ogrom materiału. W pewnym momencie, gdy zaczęliśmy pracować nad "Faustem", mieliśmy około 120 stron scenariusza, co w przypadku sceny oznacza pięciogodzinny spektakl. W efekcie skróciliśmy materiał, ale to i tak będzie spektakl niespełna czterogodzinny. Taki jest ten materiał i nie da się go okroić na tyle, żeby nie opowiedzieć tej historii w całości. Należało tak go przełożyć na deski teatralne, żeby można było z bohaterem Faustem przejść przez całe jego życie.
Trafi do ludzi?..
Myślę, że tak. Człowiek ma dwie drogi i musi wybrać, którą będzie szedł przez życie – dobra lub ta gorsza, w której jest kuszenie. To jest aktualne w dzisiejszym świecie. Taki problem będzie aktualny zawsze. Natomiast język, który jest w "Fauście" zawarty, czasami nie pomaga, ale trzeba go w taką stronę obracać, żeby nam pomagał w XXI wieku.
Znasz doskonale pracę z reżyserem Wojciechem Farugą.
To jest moja trzecia produkcja z Wojtkiem. Mam wrażenie, że jak przychodzi na pierwsza próbę i robi nam wykład - który trwa 2, czasem 3 godziny - to nie wszystko można zrozumieć, bo Wojtek to wielki intelektualista. Jednak takich wybitnych ludzi nie zawsze od razu się rozumie. Przy "Fauście" miał wszystko pokładane. Zawsze są niuanse do poprawienia, ale kompozycja i plan był tak świetnie przedstawiony, że 80% tego, co przekazał nam w maju na pierwszym spotkaniu, zostało zrealizowane. Atmosfera na próbach był rewelacyjna, ale to jest cecha pracy z Wojtkiem. Gdy nie ma napięć i obowiązuje kulturalna rozmowa na próbach - to nie może być inaczej.
Zapraszamy na spektakl, aby sobie każdy mógł wyrobić własną opinię i aby móc przemyśleć gdzie ten świat idzie...
Rozmawiała Małgorzata Gotowiec
Teatr Narodowy w Warszawie
"Faust" - Autor: Johann Wolfgang Goethe
Reżyseria: Wojciech Faruga
Mateusz Kmiecik, foto Marta Ankiersztejn
Najbliższe spektakle – 10, 11 i 12 grudnia